Uwaga! Materiał zawiera spoilery dotyczące fabuły gry Dark Souls. Jeśli jeszcze jej nie ukończyłeś, lepiej powstrzymaj się od dalszego czytania.
Jedną z największych legend krążących po Lordran jest ta opowiadająca o królewskim rycerzu imieniem Artorias. Był on jednym z czterech elitarnych ostrzy samego Lorda Gwyna. Wsławił się tym, że jako jedyny otwarcie rzucił wyzwanie Otchłani. Nawet po upływie setek lat jego legenda jest wiecznie żywa, nawet jeśli samo królestwo jest już zaledwie cieniem swojej dawnej świetności. I trudno się dziwić – mieszkańcy upadającego królestwa chwytają się każdej inspirującej historii, która da im nadzieję i która choć odrobinę podniesie ich na duchu. Jednak co w przypadku, gdy jest ona niczym innym, jak tylko kłamstwem?
Cztery Ostrza
Wśród gwardii rycerskiej Lorda Gwyna była czwórka wojowników, która wyróżniała się ponadprzeciętnymi umiejętnościami i już niejednokrotnie dowiodła swojej swej wartości wobec korony. Pierwszym ze wspomnianej czwórki był Ornstein zwany zabójcą smoków. Nosił on pozłacany pancerz i dzierżył potężną włócznię, która potrafiła przebijać nawet kamienne łuski smoków. Drugim z nich był Gough Sokole Oko – znakomity łucznik, którego strzały strąciły z niebios wiele smoczych bestii. Trzecią znich była kobieta imieniem Ciaran, zabójczyni wyspecjalizowana w szybkiej i cichej eliminacji wszystkich, którzy mogliby zagrozić koronie. Ostatnim z nich i zarazem najbardziej zasłużonym, był Rycerz Artorias, który zyskał przydomek Kroczącego w Otchłani.
Artoriasa można śmiało uznać za najwierniejszego z rycerzy Gwyna. To on rzucił otwarte wyzwanie największemu wrogowi całego królestwa i jako jedyny postanowił mierzyć się z Otchłanią. Z mrokiem, który mógł na zawsze przyćmić światło Lorda Gwyna i zakończyć Erę Ognia. Miał też największe doświadczenie w walce z pomiotami mroku, które zalęgły się w Nowym Londo. Jeszcze przed zagładą miasta Artorias pozyskał od wspomnianych bestii jedyny w swoim rodzaju pierścień, który umożliwiał mu przemierzanie mroków Otchłani. Bez tego jedynego w swoim rodzaju artefaktu rycerz zapewne zostałby pochłonięty przez mrok i przepadł by bez wieści. Warto w tym miejscu dodać, że Artorias nie działał sam. Miał bowiem wiernego zwierzęcego kompana – wielkiego szarego wilka imieniem Sif. Ta wspomniana dwójka pozostanie sobie wierna aż do kresu ich dni.
Oolacile
Miasto zwane Oolacile było miejscem starożytnej magii, które mieściło się nieopodal Ogrodu Darkroot. Gdy Wybrany Nieumarły dociera do wspomnianego ogrodu, po mieście pozostały już jedynie ruiny. Mówi się, że zamieszkujący tę krainę ludzie specjalizowali się w magii światła, co pozwoliło im zaskarbić sobie wyjątkową przychylność Lorda Gwyna. Dla władcy Lordran był to doskonały przykład tego, że ludzie są w stanie porzucić swoje mroczne korzenie i zwrócić się ku światłości. Mieszkańcy Oolacile urządzali nawet pielgrzymki do innych ludzkich miast, w tym do Miasta Pierścienia, by nieść tam światło Gwyna. Wzajemna wymiana wiedzy i doświadczeń musiała być dla ludzi wyjątkowo cenna, gdyż Oolacile również przyjmowało pielgrzymów. Jednym z nich był pradawny człowiek imieniem Manus, który niedługo później zmarł i został pochowany głęboko pod powierzchnią miasta. Choć okoliczności jego śmierci pozostają nieznane, plotkowano, że został on zamordowany przez zabójczynię imieniem Ciaran, czyli jedną z ostrzy samego Lorda Gwyna. Czyżby Władca Lordran obawiał się wpływu Manusa na Oolacile?
Wiele wskazuje na to, że życie Manusa zakończyło się przedwcześnie. Choć został on pochowany zgodnie z lokalnym obrządkiem, jego dusza pozostawała niespokojna. Jego człowieczeństwo zostało wypaczone, natomiast on sam zmienił się w straszliwego potwora będącego uosobieniem mroku. Manus pozostałby jednak niepokojony w podziemiach, gdyby nie zakusy pierwotnego węża imieniem Kaathe, który w sposób szczególny upodobał sobie przypominanie ludziom o ich dawno zapomnianym mrocznym dziedzictwie. Lata później jego podszepty doprowadziły do rozpoczęcia wykopalisk w pobliżu miejsca spoczynku Manusa. Jego sen został zakłócony, co niezwykle rozgniewało jego udręczoną duszę i doprowadziło do narodzin Otchłani. Na domiar złego jego zakładniczką stała się przedstawicielka lokalnej arystokracji – księżniczka Dusk z Oolacile.
Upadek
Rycerz Artorias i jego wierny kompan Sif, najpewniej na rozkaz Lorda Gwyna, wyruszają do Oolacile, by po raz kolejny zmierzyć się z mrokiem Otchłani. Historia niczym z baśni – dzielny rycerz rusza w podróż, by wyrwać księżniczkę ze szponów straszliwej bestii. Niestety finał tej opowieści będzie od tego daleki. Niedługo po przybyciu do miasta Oolacile, Artorias i jego wierny czworonóg zapuszczają się w głąb spowitych mrokiem wykopalisk. Uwolniona przez Manusa Otchłań powoli rozrasta się zagrażając całemu miastu. Mogłoby się wydawać, że Artorias jest gotowy na to, co go czeka. Posiadał wszak specjalny pierścień. Nic jednak nie mogło przygotować go do walki z Otchłanią stworzoną przez Manusa. I miało to dla niego fatalne konsekwencje.
Mimo doświadczeń wyniesionych z Nowego Londo, Artorias i jego czworonożny kompan nie byli w stanie mierzyć się z Manusem. Przemieniony w bestię jeden z pierwotnych ludzi okazał się dla nich zwyczajnie zbyt potężny. Sam Artorias zostaje poważnie ranny i traci władzę w lewej ręce. Ostatkiem sił wykorzystuje on moc swojej tarczy, by roztoczyć wokół Sifa świetlistą barierę ochronną, nie pozwalając by wilk został pochłonięty przez Otchłań. Sam Artorias natomiast, nie mogąc już opierać się Otchłani, zostaje przez nią zdeprawowany i ostatecznie pokonany. Niedługo później całe miasto Oolacile pada ofiarą Manusa, a mrok przemienia jego mieszkańców w groteskowe kreatury. Szczęśliwie Sif, chroniony przez ochronne zaklęcie, zostaje niedługo później uratowany przez kocicę imieniem Alvina.
Bohater poza czasem
Na szczęście dla wszystkich, Otchłań nie wydostaje się poza Oolacile, a Księżniczka Dusk zostaje uratowana z objęć mroku. Nie jest to jednak zasługa Artoriasa. Prawdziwym bohaterem jest nie kto inny, a Wybrany Nieumarły. Tak moi drodzy, to nasze dokonania sprawiają, że legenda Artoriasa dopełnia się i pozostaje wiecznie żywa. Nawet jeśli kto inny dokonuje tego wiekopomnego dzieła.
Dlaczego tak się dzieje? Wszystko za sprawą Manusa, który był ze wszech miar istotą przedziwną. Jego przedwczesna śmierć oraz wykopaliska nie były jedynymi powodami, dlaczego nie mógł zaznać spokoju. Stracił on bowiem pewien wisiorek, który okazał się być dla niego nadzwyczaj ważny. Rozgniewany, wykorzystuje on swoją nadludzką moc i przemierza czas i przestrzeń w poszukiwaniu zaginionej pamiątki. Dlatego też, gdy okazało się, że Wybrany Nieumarły wszedł w posiadanie rzeczonego artefaktu, Manus odnajduje nas, a jego monstrualna dłoń przenosi nas setki lat w przeszłość. Zostajemy więc przeniesieni do czasów, gdy pradawne miasto Oolacile zostało dopiero co ogarnięte przez Otchłań. I teraz to właśnie my, jako Wybrany Nieumarły, mamy jedyną w swoim rodzaju okazję, by odnaleźć Manusa i położyć kres pladze mroku.
Fałszywa legenda
Niedługo później Manus ginie z ręki Wybranego Nieumarłego. Nikt jednak się o nas nie dowie. Wszystkie jego zasługi zostaną przypisane Artoriasowi, by mógł przejść do historii jako ten, który ujarzmił Otchłań. My natomiast wiemy, jaka jest prawda. Miasto upadło, a słynny rycerz nie mógł już dłużej opierać się mocy Otchłani. Gdy spotykamy go przed wejściem do pradawnego miasta Oolacile, jest on już cieniem dawnego siebie. Toczony przez mrok rycerz próbuje resztkami sił zachować jasność umysłu, jednak ostatecznie ulega jego wpływom. Wybrany Nieumarły staje więc do pojedynku z upadłym bohaterem i skraca jego męki.
Uratowany przez kocicę Alvinę Wielki Szary Wilk Sif nawet po śmierci swego pana pozostaje z nim nierozłączny. Strzeże on bowiem miejsca spoczynku Artoriasa nieopodal ogrodu Darkroot. Spoczął tam nie tylko sam rycerz, ale i legendarny pierścień pozwalający kroczyć w Otchłani. Jest to zarazem to samo miejsce, w którym przyszło nam pokonać Artoriasa, gdy zostaliśmy przeniesieni te kilkaset lat w przeszłość. Wilk strzeże nie tylko spuścizny wielkiego rycerza, ale także skutecznie odstrasza szabrowników. Wszystkich, którzy śmieli by zakłócić spoczynek legendarnego wojownika – a właściwie nie tyle samego wojownika co przede wszystkim – jego najlepszego przyjaciela.
Przeczytaj także:
Elden Ring – historia świata gry (wprowadzenie do lore)
Wampir: Maskarada – wprowadzenie do świata gry