Uwaga! Materiał zawiera spoilery dotyczące fabuły gry Elden Ring. Jeśli jeszcze jej nie ukończyłeś, powstrzymaj się od dalszego czytania.
Jeśli mielibyśmy wskazać jednego z półbogów, którego można by określić mianem tchórza, wybór byłby oczywisty. Wszyscy wskazali by palcem na Godricka. Pana na Zamku Burzowego Całunu, władcy Pogrobna i dalekiego spadkobiercę Mariki i Godfreya. Utożsamia on wszystkie najgorsze cechy, jakie mogłaby posiadać nie tylko półbóg, ale i władca mający pod sobą poddanych. A tchórz to i tak najłagodniejsze określenie, jakiego można by użyć w stosunku do Godricka. Mimo tego że wywodzi się on ze złotej królewskiej linii, na próżno szukać u niego cech jego wielkich poprzedników. Oto historia Godricka Złotego, znanego wśród swoich podwładnych jako Godrick Zszywaniec.
Ucieczka z Leyndell
Dokładna linia dziedziczenia Godricka wciąż pozostaje zagadką, jednak faktem jest, że był jednym ze spadkobierców Mariki i Godfreya. Ich bardzo dalekim potomkiem, którego boska krew uległa rozrzedzeniu. Czyniło to go najsłabszym z półbogów, niemniej wciąż mogącym rościć sobie prawa do Eldeńskiego Tronu. Dlatego też we wczesnych latach swojego życia pozostawał na dworze królewskim, aż do rozbicia Eldeńskiego Kręgu i wybuchu Wojny Strzaskania. Oblężenie Leyndell ujawniło prawdziwe twarze niektórych półbogów. Generał Radahn chciał zdobyć stolicę, z kolei Morgott bohatersko stanął w jej obronie. Możnaby się spodziewać, że Godrick również odegra swoją rolę podczas ataku na stolicę. Ale jedyne na co było go stać, to ulotnienie się z niej, gdy tylko zaczęło robić się gorąco. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że nie tego oczekiwał od niego lud.
Gdy sytuacja oblężonej stolicy staje się wyjątkowo trudna, Godrick postanawia salwować się ucieczką. Jednak jeszcze zanim ma to miejsce, w bliżej nieokreślony sposób wchodzi w posiadanie odłamka Eldeńskiego Kręgu. Nie jest to jednak jedyna rzecz, którą zabiera ze sobą ze stolicy. Kradnie on także przedmiot zwany Woalem Naśladowcy, który umożliwia noszącej go osobie zmianę wyglądu. Godrick postanawia wykorzystać ten należący wcześniej do Mariki artefakt, by wydostać się z oblężonego miasta. I czyni to w wyjątkowo haniebny sposób, kryjąc się wśród zlęknionych dworzanek, w pośpiechu opuszczających stolicę. Spadkobierca Eldeńskiego Tronu nie podjął więc żadnych działań, w celu obrony swojego miasta. A przynajmniej nic o tym nie wiemy. Godrick zbiega więc ze stolicy, po drodze gromadząc wokół siebie oddział dezerterów, którzy porzucili stolicę, uważając jej obronę za przegraną sprawę.
W królewskiej stolicy miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie, które mogło przesądzić o tym, że Godrick postanowił uciekać. Niewykluczone bowiem, że widział, co też stało się z jego krewnym Godefroyem, który w momencie wybuchu wojny zbuntował się przeciwko koronie. Jego rebelia została jednak bardzo szybko zduszona w zarodku. Został on pokonany przez smoczego rycerza Kristoffa, który następnie osadził go w jednym z magicznych więzień na terenie Międzyziemia.
Pan Pogrobna
Godrickowi i podległym mu żołnierzom udaje się zbiec z oblężonej stolicy aż na południe do Pogrobna. Tam zajmuje on Zamek Burzowego Całunu, będący największą tego typu budowlą w całej prowincji. Miała to być także doskonała fortyfikacja strzegąca go przed Generałem Radahnem. Być może półbóg obawiał się ataku od strony prowincji Caelid, jeszcze zanim Radahn starł się z Malenią. W każdym razie, najpewniej za sprawą królewskiego pochodzenia i oddziału wyszkolonych żołnierzy, udaje mu się podporządkować całe Pogrobno. Można oczekiwać, że mieszkańcy prowincji, zmęczeni wyniszczającą Wojną Strzaskania, liczyli na to, że Godrick zapewni jako taki porządek w krainie. Jednak o ile półbogowi faktycznie się to udaje, czyni to siłą i terrorem, nadużywając władzy, której nigdy tak naprawdę nie miał.
Gdy Godrick osiadł już na dobre w Zamku Burzowego Całunu, Wojna Strzaskania wciąż jeszcze pustoszyła Międzyziemie. Półbogini Malenia, stojąc na czele swoich Rycerzy Czystej Zgnilizny wyruszyła na południe do prowincji Caelid w sobie tylko znanym celu. By to uczynić, musiała przedostać się przez ziemie Godricka. Nie jest jasne czy Pan Pogrobna wyraził zgodę na przemarsz wojsk Malenii przez swoją prowincję, jednak faktem jest, że doszło wówczas do pewnego incydentu. Z nieznanych powodów Godrick miał ubliżyć Malenii, co ta jednoznacznie odebrała jako afront i wyzwała go na pojedynek. Starcie to było wyjątkowo krótkie, a Godrick padł do stóp Malenii błagając ją o darowanie mu życia. Po wcześniejszej ucieczce ze stolicy było to kolejne wielkie upokorzenie, które stało się jego udziałem i miało na niego przemożny wpływ. Godrick postanawia zrobić wszystko, by stać się silniejszym i jak nietrudno się domyślić – uczyni to kosztem innych.
Zszywaniec
Gdy Godrick cudem uchodzi z życiem postanawia zrealizować swoje zamierzenia i czyni to w możliwie najbardziej groteskowy sposób. Nie wiadomo czy Godrick sam na to wpadł, czy też ktoś inny zaszczepił w nim ten chory pomysł. Postanawia bowiem uczynić siebie silniejszym za sprawą wszywania w siebie części ciała innych potężnych wojowników. Czas działa na jego korzyść, bowiem w tym samym czasie w Międzyziemiu zaczynają pojawiać się pierwsi Zmatowieńcy wiedzeni światłem dawno utraconej łaski. Wielu z nich było wprawnymi wojownikami, więc trudno dziwić się Godrikowi, że to w szczególności ich obrał sobie za cel. Nie trzeba było długo czekać, by po Pogrobnie rozeszły się straszliwe opowieści, jak to Pan Pogrobna zwabia Zmatowieńców do swojego Zamku, by następnie w bestialski sposób pozbawić ich kończyn. W tym samym czasie półbóg zapracował także na swój nowy, groteskowy przydomek, czyli Godrick Zszywaniec.
Warto wspomnieć o tym, że półbóg był bardzo dumny ze swojego dziedzictwa. Świadczy o tym fakt, że w jednej z głównych sal zamku do dziś wisi ogromnych rozmiarów portret Godfreya – męża królowej Mariki i pierwszego Eldeńskiego Władcy. Szkoda tylko, że salę tą zdobią także zdobyte przez Godricka kończyny jego ofiar, upiornie zwisające z sufitu. Na tym jednak nawiązania do Godfreya się nie kończą. Półbóg dzierżył też w dłoniach potężny topór z podobizną lwa, który zapewne ma nawiązywać do jego wielkiego przodka. Podlegli mu żołnierze natomiast nosili emblematy Złotego Drzewa oraz symbol bestii przypominający bestialskiego regenta Serosha.
Przyszywanie kolejnych części ciała poległych Zmatowieńców doprowadziło Godricka do obłędu. Cały czas domagał się kolejnych kończyn potężnych wojowników, byleby tylko dalej zwiększać swoją potęgę. Wiemy także, że w pewnym momencie pragnął on posiąść moc starożytnych smoków – byle tylko stać się jeszcze silniejszym. Trudno powiedzieć czy kiedykolwiek po Międzyziemiu chodziła postać bardziej groteskowa. Istota powstała z pozszywanych kończyn innych ludzi. Być może kiedyś nadejdzie Zmatowieniec, który wiedziony blaskiem dawno utraconej łaski położy kres panowaniu tego szalonego tyrana.
Przeczytaj także:
Elden Ring – historia świata gry (wprowadzenie do lore)
Dark Souls – historia świata gry (wprowadzenie do lore)